Czy tranzycja medyczna pomaga osobom transpłciowym?


  • Nina Kuta, Dag Fajt

  • 22 sie 2021

  • 25 sie 2021

Jednym z najstarszych postulatów ruchu walczącego o prawa osób trans jest swobodny i łatwy dostęp do tranzycji medycznej – terapii hormonalnych i zabiegów chirurgicznych mających na celu korektę anatomicznych cech płciowych danej osoby. Gdy w 1970 r. koalicja różnych organizacji osób trans (w tym współtworzonego przez Marshę Johnson i Sylvię Riverę S.T.A.R) opracowała wspólną listę postulatów ruchu, numer trzeci na niej zajmowało właśnie żądanie w pełni refundowanego dostęp do tranzycji na żądanie1. Medyczna tranzycja często spotykała się jednak z daleko idącą nieufnością, podważaniem jej sensowności i stojących za nią uzasadnień. Nadal nierzadko można spotkać głosy twierdzące, że jest ona formą utwierdzania osób trans w ich „zaburzonym poczuciu płci”, która na dłuższą metę musi skończyć się żalem, cierpieniem i dalszymi problemami. Taka wizja transpłciowości i tranzycji medycznej nie ma jednak żadnego pokrycia w rzeczywistości.

Ilustracja: opis zawartości artykułu

Co o tym mówią badania

Historia badań nad tranzycją medyczną liczy sobie dobre kilkadziesiąt lat – wystarczająco długo, by zebrać naprawdę znaczącą liczbę danych dotyczących poprawy w zakresie zdrowia psychicznego u osób transpłciowych przechodzących tranzycję medyczną. W hierarchii dowodów naukowych jedną z najwyższych pozycji zajmują meta-analizy, czyli badania zbierające ogół wszystkich dotąd przeprowadzonych badań na dany temat i sumujących ich wyniki. Taką meta-analizę badań w zakresie skuteczności tranzycji medycznej w poprawie zdrowia osób transpłciowych sporządził w 2018 roku zespół z Uniwersytetu Cornell. Spośród 55 badań przeprowadzonych w latach 1991-2017 aż 51 (93%) wykazało, że tranzycja medyczna poprawia stan psychiczny osób transpłciowych2, pozostałe 4 zaraportowały o mieszanych, bądź neutralnych efektach tranzycji. Żadne badanie nie wykazało pogorszenia się stanu psychicznego osób trans. W podsumowaniu wyników meta-analizy możemy przeczytać:

  1. Literatura naukowa jasno wspiera tezę, że tranzycja płci jest efektywnym sposobem leczenia dysforii płciowej i może w znaczący sposób poprawić dobrostan osób transpłciowych.
  2. Do pozytywnych efektów tranzycji płci oraz powiązanych z nią interwencji medycznych zalicza się zwiększoną jakość życia, większą satysfakcję z relacji z innymi, wyższą samoocenę i pewność siebie oraz zmniejszenie występowania zaburzeń depresyjnych i lękowych, prób samobójczych oraz uzależnień.
  3. Pozytywne efekty tranzycji płci na dobrostan osób transpłciowych zwiększyły się w ciągu ostatnich paru lat, razem z poprawieniem się technik chirurgicznych oraz większą akceptacji społeczeństwa.

Przytłaczająco pozytywne efekty tranzycji medycznej sprawiły, że w chwili obecnej oficjalne wytyczne większości środowisk naukowych przyjmują podejście afirmujące płeć osób transpłciowych. Wytyczne wspierające tranzycje medyczną i społeczną osób trans przyjęły takie towarzystwa jak American Psychological Association3, American Psychiatric Association4, Endocrine Society5, czy Światowa Organizacja Zdrowia6. A jeśli zagraniczne towarzystwa naukowe są nieprzekonywujące (w końcu mogło ich do tego zmusić trans-lobby!), to może też zerknąć do wytycznych naszego, swojskiego Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego7.

W świetle bardzo częstego występowania zaburzeń depresyjnych i myśli samobójczych wszystkie powyższe organizacje uważają tranzycję medyczną za interwencję konieczną dla zachowania zdrowia i życia osób transpłciowych.

Powodem, dla którego interwencje medyczne afirmujące płeć osób transpłciowych działają, jest to, że nasza płeć nie jest wcale zaburzeniem, nie jest halucynacją, ani stanem psychotycznym, ale wyrazem ludzkiej różnorodności. Brak dostępu do tranzycji medycznej nie sprawia, że przestajemy być trans, ale jedynie znacząco utrudnia nam życie i funkcjonowanie w społeczeństwie.

Permanentna nieufność cisnormy

Dla niektórych jednakże każdy zbiór danych, choćby nie wiadomo jak obszerny, wydaje się być niewystarczający. Niezwykle ostre wymagania wobec dowodów przemawiających za skutecznością tranzycji często łączą się z zupełnym pobłażaniem dla uzasadnienia interwencji mających sprawić, że osoba trans przestanie być trans, czyli tzw. terapii konwersyjnych. Tego typu praktyki mają wydawać się środkiem mniej inwazyjnym, łagodniejszym niż terapia hormonalna, czy interwencje chirurgiczne. Taki obraz sytuacji bierze się jednak z głębokiej niechęci do zrozumienia osób transpłciowych i ich odczuć — praktyki, których celem jest zmuszenie danej osoby do zmiany swojej tożsamości jest głęboko traumatyczna i szkodliwa dla naszego zdrowia i życia.

Erika Muse z Kanady była transpłciową pacjentką kliniki CAMH w Toronto, obecnie zamkniętej z racji wprowadzenia w Ontario zakazu terapii konwersyjnej. Od swojego coming-outu w okolicach 15-16 lat aż do osiągnięcia 23 roku życia była pacjentką dr. Kennetha Zuckera, oskarżanego również o stosowanie terapii konwersyjnych mających “leczyć” z homoseksualizmu8. W wywiadzie dla TransAdvocate9 Erika tak opisuje swoje doświadczenia:

„Ale jednocześnie spotkania z nim [z dr. Zuckerem] były trochę jak sparingi. Czułam się na nich tak, jakbym musiała… to znaczy, on zadawał tak osobiste pytania próbując dociec czemu uważałam, ze jestem trans. Ciągle atakował ideę, że mogłabym być trans na bardzo różne sposoby, ciągle próbował mnie złamać wiesz? Wychodziłam z gabinetu czując się zniszczona, pokonana, coś w tym stylu."

„To znaczy, powoli czuję się coraz lepiej, ale nadal mam poważne problemy ze swoją dysforią i z traumą po tym, co się wydarzyło. Czuję się, jakby zrujnował mi życie. Jakby wziął okres mojego życia, który mógł być cudowną dekadą i zmienił ją w dekadę pełna depresji i dysforii. Odebrał mi ją. To znaczy, czuję się, jakby zniszczył mnie jako osobę. Na jakimś fundamentalnym poziomie ciężko mi w ogóle postrzegać się w pozytywnym świetle. Powoli staram się to odbudowywać, ale to strasznie bolesny i długi proces.”

Erika nie jest tutaj wyjątkiem, swoje doświadczenia traumy spowodowanej przejściem przez terapię konwersyjną dzieli z wieloma innymi ludźmi — osoby transpłciowe, które miały styczność z takimi terapiami próbowały w ciągu swojego życia popełnić samobójstwo o 4 razy częściej niż ogół populacji osób transpłciowych10.

Z tego powodu towarzystwa medyczne uznają terapie konwersyjne za pseudonaukowe i krzywdzące swoich pacjentów — w 2019 największa organizacja tego typu w USA, American Medical Association, wezwała do ogólnokrajowego zakazu ich prowadzenia11. Na chwilę obecną terapia konwersyjna jest w dalszym ciągu praktykowana w wielu miejscach świata, w tym w Polsce.

Żywotność terapii konwersyjnych, trwająca dalej wbrew ich bezsprzecznie krzywdzącemu charakterowi, to zjawisko blisko powiązane ze stawianiem barier w dostępie do tranzycji medycznej, czy podważaniem jej sensowności jako takiej. Oba wywodzą się z przekonania, że bycie trans jest czymś złym, grzesznym i negatywnym, czego powinniśmy unikać każdym kosztem. W tym światopoglądzie złamanie komuś życia terapią konwersyjną nie jest ważne tak długo, jak będzie się on zachowywał tak jak osoby cis. Korzyści płynące z tranzycji również nie mają znaczenia, bo wiążą się z akceptacją osób trans w społeczeństwie. Nasze szczęście i zdrowie psychiczne mają spłonąć na ołtarzu zachowania tradycyjnego modelu płciowego.

Gdy uczucia są ważniejsze od faktów

W świetle wszystkich wymienionych wyżej danych, osoby uprzedzone do osób transpłciowych i dążące do wymazania ich z przestrzeni publicznej nie mają wyboru i muszą uciekać się do kłamstw i manipulacji.

Jedną z najczęściej spotykanych zagrywek jest powoływanie się na rzadkie przypadki osób, którym tranzycja medyczna nie pomogła i przedstawianie ich jako reprezentatywnych dla całości osób trans. Taką taktykę przyjęło na ten przykład TVP w zamieszczonym na ich stronie internetowej tekście „Nic już się nie da naprawić. Detrans, czyli nieoczekiwana zmiana płci”. Tekst nie zawiera żadnych badań, ani nie powołuje się na żadne autorytety medyczne — całość argumentacji stanowią tam indywidualne historie piątki osób.

Odrobinę bardziej wyrafinowaną formą manipulacji jest wybieranie spośród dziesiątek badań w tym temacie tych paru, których wyniki są niejednoznaczne lub łatwe do zmanipulowania, a następnie liczenie na to, że nikt nie sprawdzi o co naprawdę chodziło. Gdy w 2016 roku Sejm procedował ustawę, która znacząco ułatwiałaby obecny, absurdalny proces zmiany urzędowego oznaczenia płci (odbywającego się przez pozwanie swoich własnych rodziców) „eksperci” fundamentalistycznej organizacji Ordo Iuris lobbowali przeciwko niej powołując się na szwedzkie badanie:

„Po przeprowadzeniu procedury tzw. „zmiany płci” obserwuje się wśród osób jej poddanych wyraźnie większą śmiertelność. Wykazują one poważnie zwiększoną podatność na zachowania samobójcze i choroby psychiczne, niż reszta populacji”12.

Badanie, na które powołuje się tutaj Ordo Iuris to długoletnia analiza psychologicznego funkcjonowania transpłciowych pacjentów i pacjentek szwedzkiej kliniki, którzy uczęszczali do niej w latach 1973-200313. Badanie nie zadawało jednak żadnych pytań o poprawę psychologicznego funkcjonowania względem stanu sprzed tranzycji, czy o satysfakcję z przejścia przez określone zabiegi. Jego celem było wyłącznie sprawdzenie ogólnego funkcjonowania osób transpłciowych i porównanie go z całością społeczeństwa. Stres mniejszościowy, gorszy status socjoekonomiczny i dyskryminacja przyczyniały się do tego, że nawet po tranzycji medycznej osoby trans radziły sobie gorzej niż osoby cis.

Nie jest to wniosek w żaden sposób sprzeczny z wyżej opisywanymi badaniami — tranzycja medyczna poprawia nasze funkcjonowanie, ale nie jest w stanie zamienić osoby trans w osobę cis, nie wymaże często traumatycznego okresu dojrzewania, ani nie jest w stanie w pełni ochronić nas dyskryminacją.

Oczekiwanie od tranzycji medycznej wyjątkowych i cudownych rezultatów przy jednoczesnym promowaniu przez Ordo Iuris pseudonaukowych terapii konwersyjnych14, jest przejawem podwójnych standardów stawianych osobom trans. Argumentacja Ordo Iuris jest tutaj wyjątkowo perfidna: osoby trans cierpią przez systemową transfobię, więc są niestabilne psychiczne i niezadowolone ze swojej transpłciowości, więc należy im przykręcać śrubę mocniej i intensywniej.

Manipulacja wynikami szwedzkiego badania to nie tylko polska specjalność. Samo Ordo Iuris najprawdopodobniej zainspirowało się tutaj źródłami zachodnimi, dla których omawiane badanie stało się świętym Graalem argumentacji przeciwko dostępowi do tranzycji medycznej dla osób trans. Przybrało to taką skalę, że portal Trans Advocate zdecydował się przeprowadzić wywiad z Cecilią Dhejnę15, naukowczynią przewodzącą zespołem, który te badanie stworzył:

TransAdvocate: Czy byłaś świadoma tego jak wyniki twoich badań są manipulowane, zanim skontaktowaliśmy się z Tobą?

Dhejne: Tak! To niezwykle frustrujące! Widziałam, że nawet niektórzy profesorowie próbują używać moich badań, by wesprzeć różne absurdalne tezy. Często sama musiałam je prostować przez komentowanie artykułów, kontaktowanie się z dziennikarzami, czy rozmawianie o tym problemie na konferencjach.

(...)

Dhejne: Nie ma żadnej wątpliwości, że medyczna i psychologiczna opieka nad osobami trans przynosi pozytywne efekty. Meta-analiza z 2010 roku16 oraz badania, które zostały przeprowadzone od jej powstania pokazują, że interwencje afirmujące płeć zmniejszają dysforię płciową”.

Innymi słowy Ordo Iuris starało się wykorzystać analizę stworzoną przez przyjazną osobom trans badaczkę do ataku na skuteczność tranzycji medycznej, pomimo że analiza nie dotyczyła skuteczności tranzycji medycznej, a dziesiątki innych badań w temacie taką skuteczność potwierdziły. Jednakże poznanie się na tej manipulacji wymaga ostrożnego sprawdzania wszystkich źródeł i porównywania ich z innymi danymi na ten temat — czegoś, na co większość osób przeglądających Internet nie ma czasu. W taki właśnie sposób organizacje takie jak Ordo Iuris żerują na powszechnym braku wiedzy, chłopskorozumowym podchodzeniu do transpłciowości i niezrozumieniu naszej perspektywy.

Zakończenie

Jesteśmy tak zdecydowani w walce o dostęp do tranzycji medycznej, bo na długo przed powstaniem wszystkich wyżej wymienionych badań zdawaliśmy sobie sprawę z tego jak ważna ona jest dla osób zmagających się z dysforią płciową i jak niebezpieczna i krzywdząca jest każda alternatywa. Za odmową uznania tranzycji medycznej nie stoi zdrowy sceptycyzm, a przyjęcie postawy kompletnej i bezwarunkowej negacji wszystkiego, co osoby trans mówią o swojej płci, czy o swojej dysforii. Osoby o transfobicznych motywacjach wolą manipulować danymi, snuć teorie spiskowe o Big Pharmie, czy wkładać nam do głowy wymyślone przez nich motywacje zamiast uznać prostą prawdę, że wiemy kim jesteśmy, a nasza płeć nie jest wynikiem zaburzenia, czy zagubienia. Wyniki badań naukowych jasno potwierdzają to, o czym mówimy od dekad, wystarczy tylko nas posłuchać i nam uwierzyć.



  1. Pełna lista postulatów dostępna w tekście „A Microdose of Liberation" autorstwa Jules Gill-Peterson ↩︎

  2. What does the scholarly research say about the effect of gender transition on transgender well-being?, University of Cornell, 2018 ↩︎

  3. Guidelines for Psychological Practice With Transgender and Gender Nonconforming People, American Psychological Association, 2015 ↩︎

  4. APA Official Actions: Position Statement on Access to Care for Transgender and Gender Variant Individuals, American Psychiatric Association, 2018 ↩︎

  5. Endocrine Treatment of Gender-Dysphoric/Gender-Incongruent Persons: An Endocrine Society* Clinical Practice Guideline, Endocrine Society, 2017 ↩︎

  6. WHO/Europe brief – transgender health in the context of ICD-11 ↩︎

  7. Zalecenia Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego dotyczące opieki nad zdrowiem dorosłych osób transpłciowych – stanowisko panelu ekspertów, Polskie Towarzystwo Seksuologiczne, 2020 ↩︎

  8. „Meet the Last 'Respectable' Reparative Therapist", artykuł Brynn Tannehill opublikowany na lgbtqnation.com 2 stycznia 2015 r. ↩︎

  9. „#DiscoSexology Part V: An Interview With Zucker’s Patient", artykul Cristan Williams umieszczony na portalu transadvocate.com ↩︎

  10. Association Between Recalled Exposure to Gender Identity Conversion Efforts and Psychological Distress and Suicide Attempts Among Transgender Adults, Jack Turban, Noor Beckwith, Sari L. Reisner, 2019 ↩︎

  11. „American Medical Association backs nationwide conversion therapy ban", NBC News, 2019 ↩︎

  12. Analiza poselskiego projektu ustawy o uzgodnieniu płci, Ordo Iuris, 2016 ↩︎

  13. Long-Term Follow-Up of Transsexual Persons Undergoing Sex Reassignment Surgery: Cohort Study in Sweden, Cecilia Dhejne, Paul Lichtenstein, Marcus Boman, Anna L. V. Johansson, Niklas Långström, 2011 ↩︎

  14. Transseksualizm z perspektywy zdrowotnej, społecznej i prawnej, raport Ordo Iuris, 2020 ↩︎

  15. Fact check: study shows transition makes trans people suicidal, wywiad z Cecilią Dhejne przepyrowadzony przez Cristian Wiiliams dla transadvocate.com ↩︎

  16. Hormonal therapy and sex reassignment: a systematic review and meta-analysis of quality of life and psychosocial outcomes, Mohammad Hassan Murad, Mohamed B. Elamin, Magaly Zumaeta Garcia, Rebecca J. Mullan, Ayman Murad, Patricia J. Erwin, Victor M. Montori, 2010 ↩︎