Spis powszechny
Na przekór wczorajszemu Dniu Widoczności, dziś rusza Narodowy Spis Powszechny, który usilnie odmawia uznania osób transpłciowych i niebinarnych. Udział w nim jest obowiązkowy, odmowa podlega karze. Niestety, państwo zmusza część osób do podawania nieprawdziwych informacji.
W spisie zastosowany jest binarny podział na płeć - wybieramy między “kobieta” i “mężczyzna”, a nasz wybór jest dodatkowo weryfikowany przy pomocy PESELu. Oznacza to, że:
❌ osoby niebinarne nie mają możliwości wskazania płci pasującej do odczuwanej,
❌ osoby transpłciowe przed prawnym uzgodnieniem płci również są zmuszone skłamać.
GUS zasłania się potrzebą weryfikacji tożsamości, ale to marny argument - dane o płci są zbierane głównie do celów statystycznych, w ten sposób będą po prostu przekłamane. Mamy więc do czynienia z kolejnym przejawem systemowej dyskryminacji osób transpłciowych i niebinarnych. Dyskryminacji, której można było minimalnym wysiłkiem uniknąć.
Jest to szczególnie smutne w kontekście obchodzonego wczoraj święta, bo to nic innego jak systemowe odbieranie nam tej widoczności i wymazywanie nas ze społeczeństwa. Jeśli pomijamy ze statystyk jakąś grupę, to w oczach systemu ona nie istnieje.
Tego typu zabiegi utrudniają szacowanie udziału "niepożądanych" osób w społeczności i ostatecznie umożliwiają przekłamywanie historii, np. poprzez wmawianie nam, że osoby transpłciowe nigdy w naszym społeczeństwie nie istniały i są tylko przelotną "modą".
Mamy nadzieję, że osoby które nie będą w stanie wypełnić ankiety Spisu Powszechnego w zgodzie ze swoim sumieniem, będą mogły liczyć na pomoc organizacji mających w swoim programie wsparcie prawne osób LGBT+, takich jak Kampania Przeciw Homofobii, Grupa Stonewall, Miłość nie wyklucza czy Fundacja Trans-Fuzja.