Głosy z Gazy: odezwy palestyńskich queerów i feministek przeciwko ludobójstwu


  • Nina Kuta

  • Gaza Group, Queers in Palestine

  • 22 kwi 2024

  • Dag Fajt, Julia Zając

Poniżej przedstawiamy tłumaczenia dwóch odezw opublikowanych w listopadzie 2023 r. na platformie „Queers in Palestine” oraz tekstu przemówienia Nie ma feminizmu bez Gazy opublikowanego 8 marca 2024 r. na stronie „Gaza Group”.

Wyzwoleńcze żądanie od Queerów z Palestyny

Piszemy te słowa jako robotniczki, osoby studenckie, rolniczki, rodzice – jako Palestyńczycy, jako queerowi Palestyńczycy. Piszemy je nie dlatego, że nasza queerowość czyni naszą pozycję wyjątkową, ale dlatego, że mierzymy się z patriarchalnymi i kolonialnymi taktykami, których celem jest wyobcowanie nas jako queerowych Palestyńczyków, tak samo jak wcześniej wykluczano nas za samą queerowość. Zbieramy się do napisania tych słów niewyobrażalnym wysiłkiem. Dogłębnie obrzydza nas, że w tych chwilach spektakularnej brutalności i rzezi dokonywanej na palestyńskich ciałach, obejmującej gwałty, tortury i okaleczenia, nie możemy skupić się na żałobie i samoorganizacji, ale musimy spisywać te żądania.

Od 7 października jesteśmy świadkami przyspieszonego ludobójstwa na terenie Gazy i innych części Palestyny, o czym izraelscy wojskowi i politycy mówią często i zupełnie otwarcie. Każdego dnia w całej Palestynie brutalność i zabójcza skala zbrodni popełnianych przez państwo Izrael i jego zwolenników stwarza coraz bardziej tragiczne warunki dla tych pozostających przy życiu mieszkańców. Brutalność ta jest umożliwiana przez nieustające wsparcie ekonomiczne, militarne, dyplomatyczne oraz polityczne ze strony światowych przywódców, tak w przeszłości, jak i współcześnie. Spisujemy, dokumentujemy i opowiadamy historie setek katastroficznych masakr dokonanych w ciągu ostatnich siedemdziesięciu pięciu lat przez opętany niszczycielskim szałem syjonistyczny reżim; od masakr w Dajr Jasin i Tanturze (1948), na których zbudowano cały Izrael, przez masakrę w Kfar Kasim (1956) po Sabrę i Szatilę (1982), by wymienić tylko kilka z nich. Żaden wyzwoleńczy ruch społeczny i polityczny nigdy nie przybliży się do życia i godności, jeśli sprzymierzy się z ludobójczą maszyną śmierci zwaną Izraelem. Izrael założono na krwi i krwią podtrzymuje on swoje dalsze istnienie.

Izrael, zgodnie ze swoją wieloletnią praktyką żerowania na liberalnej polityce tożsamościowej, wykorzystuje obecnie queerowe ciała, by kontrować wsparcie dla Palestyny i jakąkolwiek krytykę jego osadniczo-kolonialnych założeń. Izraelczycy (politycy, organizacje, „cywile”) uruchamiają kolonialne dychotomie, takie jak „cywilizowany” i „barbarzyński”, „ludzki” i „zwierzęcy” oraz inne dehumanizujące binarne opozycje, by służyły jako dyskurs legitymizujący ataki na Palestyńczków. W ramach tej osadniczo-kolonialnej retoryki Izrael stara się pozyskać i podtrzymać wsparcie zachodnich rządów i liberalnych społeczeństw, przedstawiając się jako naród szanujący wolność, różnorodność i prawa człowieka, który walczy ze społeczeństwem „potwornym” i opresyjnym. Premier Izraela wyraził to dobitnie, stwierdzając: „Toczy się wojna między dziećmi światła a dziećmi ciemności, między człowieczeństwem a prawem dżungli”.

Podczas gdy publiczna uwaga skupia się na tych jawnie rasistowskich, ludobójczych deklaracjach, w Palestynie i na całym świecie osoby aktywistyczne są uciszane, prześladowane, aresztowane, kryminalizowane, zwalniane z pracy i wydalane z uniwersytetów. Na całym świecie solidaryzujące się z Palestyną feministki i osoby queerowe mierzą się z atakami i nękaniem ze strony syjonistów, głoszących, że osoby wspierające Palestynę zostaną przez Palestyńczyków zgwałcone i ścięte za sam fakt bycia kobietami lub queerami. W rzeczywistości to właśnie syjoniści życzą gwałtu i śmierci kobietom i queerom wyrażającym solidarność z Palestyną. Nie zaskakują nas syjonistyczne fantazje o zmasakrowanych ciałach, w końcu doświadczyłyśmy ich prawdziwości na własnej skórze i duchu. A oni bez końca prześcigają się w przedstawianiu coraz bardziej szokujących wizji. Rzutowanie tych narracji na palestyńskie społeczeństwo staje się tym bardziej absurdalne w kontekście niezliczonych świadectw, raportów i dokumentów pokazujących skalę przemocy seksualnej, z którą Palestynki i Palestyńczycy mieli do czynienia przez siedemdziesiąt pięć lat trwania izraelskiej okupacji wojskowej. Od tysięcy palestyńskich więźniów i więźniarek poddawanych torturom seksualnym i gwałconych od założenia Izraela aż po dziś dzień, przez codzienną i eskalującą przemoc osadników z Zachodniego Brzegu, po izraelskich „cywili’, nagrywających parodie tortur na porwanych Palestyńczykach w ramach trendu na TikToku, a ostatnio również izraelskich żołnierzy publikujących w mediach społecznościowych przerażające nagrania, dokumentujące ogrom tortur i przemocy seksualnej zadawanej palestyńskim ciałom wszystkich płci i orientacji – przemoc we wszystkich swoich formach, łącznie z przemocą seksualną, jest systematyczną i strukturalną częścią syjonistycznej dominacji nad palestyńskim życiem. Pomimo tego wszystkiego izraelskie społeczeństwo używa queerowości jako usprawiedliwienia dla wojny i kolonialnych represji, tak jakby bomby, apartheidowskie mury, karabiny, noże i buldożery były w stanie wybrać, jakiej płci i orientacji seksualnej będą ranione przez nie osoby.

Nie zgadzamy się na instrumentalizację naszej queerowości, naszych ciał i przemocy, z którą się mierzymy jako osoby queerowe, w celu demonizowania i dehumanizowania naszych społeczności, szczególnie w służbie imperialistycznych i ludobójczych działań. Nie zgadzamy się, by palestyńskie seksualności i postawy wobec różnorodności seksualnej stały się podstawą dla odmawiania człowieczeństwa jakiemukolwiek skolonizowanemu społeczeństwu. Zasługujemy na życie, ponieważ jesteśmy ludźmi, ze wszystkimi naszymi niedoskonałościami, a nie z powodu naszej bliskości względem kolonialnych modeli liberalnego człowieczeństwa. Nie zgadzamy się na kolonialne i imperialistyczne taktyki, które mają na celu odseparowanie nas od naszego społeczeństwa oraz naszego społeczeństwa od nas na podstawie naszej queerowości. Walczymy z wzajemnie przenikającymi się systemami opresji, w tym z patriarchatem i kapitalizmem, a nasze marzenia o autonomii, wspólnocie i wyzwoleniu są nierozerwalnie połączone z naszym pragnieniem samostanowienia. Nie można osiągnąć queerowego wyzwolenia w ramach kolonii osadniczej, nie można pielęgnować queerowej solidarności, jeśli przymyka się oko na rasistowskie, kapitalistyczne, faszystowskie i imperialistyczne struktury, które nad nami dominują.

Wzywamy queerowe i feministyczne osoby i grupy aktywistyczne z całego świata do solidarności z Palestyńczykami w ich oporze przeciwko wysiedleniom, kradzieży ziemi i czystkom etnicznym oraz w ich walce o wyzwolenie ich ziem oraz przyszłości od syjonistycznego kolonializmu osadniczego. Na to wezwanie nie można odpowiedzieć jedynie poprzez udostępnianie odezw i podpisywanie listów, konieczne jest aktywne zaangażowanie w wyzwoleńczą walkę o dekolonizację Palestyny i reszty świata. Nasze stanowcze żądania są następujące:

  • Odrzuć izraelskie finansowanie, odmawiaj jakiejkolwiek współpracy z izraelskimi instytucjami oraz dołącz do ruchu Boycott, Divest, Sanctions (BDS).
  • Strajkuj: po cichu lub publicznie sprzeciwiaj się temu, by twoja odbywająca się warunkach kapitalistycznego wyzysku praca była wykorzystywana do uciszania palestyńskiego aktywizmu lub do finansowania, wspierania i legitymizowania wojskowego kolonializmu osadniczego i ludobójstwa.
  • Rób to, co antykolonialne queery robią od dekad – odzyskaj narrację i prowadź rozmowę na własnych warunkach, tym razem w temacie Palestyny. To, co dzieje się w Palestynie, to ludobójstwo. Izrael jest kolonią osadniczą. Palestyńczycy są skolonizowanym społeczeństwem pod okupacją militarną. Według prawa międzynarodowego Izrael nie ma prawa „bronić się” przed ludnością kraju, który okupuje, a Palestyńczycy mają prawo do oporu przeciwko tej okupacji. Żądanie zawieszenia broni to tylko pierwszy krok do pociągnięcia państwa Izrael do odpowiedzialności za zbrodnie przeciwko ludzkości. Musimy również domagać się zaprzestania oblężenia Gazy oraz całkowitego demontażu syjonistycznej kolonii osadniczej.
  • Wywieraj presję na lokalnych polityków, by zaprzestali finansowania ludobójstwa lub zrezygnowali z militarnego, dyplomatycznego i politycznego wspierania Izraela. Wypowiadaj się przeciwko kryminalizacji solidarności z Palestyną oraz kolonialnej i islamofobicznej projekcji europejskiego antysemityzmu na Palestyńczyków i inne urasowione głosy, co obserwujemy obecnie we Francji, Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych oraz Niemczech.
  • Zablokuj główną arterię miasta. Zorganizuj okupację dworca centralnego. Przerwij przepływ towarów. Bezczynność też jest wyborem.

My, queerowi Palestyńczycy, jesteśmy integralną częścią naszego społeczeństwa i przekazujemy wam, co następuje: od zmilitaryzowanych uliczek Jerozolimy, przez spękane ziemie Huwary, po monitorowane aleje Jaffy i w poprzek oblegających Gazę murów, od rzeki do morza Palestyna będzie wolna.

My, niżej podpisani, Palestyńczycy i osoby sojusznicze, wspieramy to wyzwoleńcze żądanie od queerów z Palestyny.

Pełna lista sygnatariuszy dostępna na stronie Queers In Palestine.

Nie ma dumy w ludobójstwie

Prawdopodobnie widział_ś w mediach społecznościowych groteskowe zdjęcia izraelskich żołnierzy z radością wywieszających tęczową flagę na terenie naszej zdewastowanej Gazy. Na oficjalnym koncie Izraela na Twitterze cynicznie określono to jako „pierwszą tęczową flagę w Gazie”, podczas gdy państwo to kontynuuje ludobójczą krucjatę i towarzyszącą jej kampanię syjonistycznej propagandy. Gdy patrzymy na te zdjęcia, przepełniają nas uczucia frustracji i bezbrzeżnego obrzydzenia. Dobrze wiemy, co kryje się za ich podłą taktyką używania homofobii i queerfobicznej przemocy w imię kolonializmu. Poniżej przedstawiamy krótkie komentarze wyjaśniające, co dokładnie tego rodzaju obrazy mają na celu i co leży u podstaw ich produkcji:

1. Syjonistyczna kolonizacja jest przeciwna cywilizacji

Kolonialne i imperialistyczne mocarstwa od dawna używają sfabrykowanych kłamstw o „cywilizacji”, „prawach” czy „demokracji” do usprawiedliwiania grabieży, zbrojnych okupacji i kapitalistycznej akumulacji. Możemy się o tym przekonań, śledząc globalną historię europejskiej kolonizacji, od Abya Yali1 przez Azję i Wyspa Żółwia2 po Aotearoę3 i Australię. Nie inaczej jest w przypadku syjonistycznej kolonizacji Palestyny. Częstym pretekstem wszystkich tych krwawych inwazji jest narracja, zgodnie z którą „cywilizowany” świat najeżdża urasowione społeczności, by nieść kulturę, edukację oraz liberalizm i zaszczepić je w społeczeństwach, które uznaje za barbarzyńskie, niemoralne i niecywilizowane. Zdjęcia tęczowej flagi obiecują sprowadzenie do Gazy praw i wolności, mimo że trzymający ją żołnierz, w sposób zupełnie pozbawiony ironii, stoi na znajdujących się pod gruzami ciałach, nadziejach i marzeniach Palestyńczyków, zbombardowanych zaledwie kilka chwil wcześniej przez niego i armię, w której służy. Flaga wzmacnia jedynie to symulakrum4 kolonizacji, śmierci, białej supremacji i zniszczenia.

2. Izrael wymazuje palestyńską querowość

Obrazy tęczowej flagi Izraela albo tej drugiej, z napisem „w imię miłości”, komunikują jasno: państwo Izrael nie pozwoli na queerowe wyzwolenie, o ile nie będzie się ono odbywać w ramach ich osadniczo-kolonialnego, ludobójczego projektu. Mówimy temu – nie! My, queerowi Palestyńczycy, działamy w tętniącym życiem i różnorodnym ruchu wyzwoleńczym, który jest częścią szerszego palestyńskiego ruchu antykolonialnego. Od dekad nieprzerwanie pracujemy na rzecz tworzenia i podtrzymywania przestrzeni dla palestyńskiego queerowego życia w obrębie naszych społeczności, a nie wbrew nim. Jesteśmy wszędzie: w szkołach, na ulicach, w więzieniach i szpitalach, na pierwszej linii każdej konfrontacji, w każdym zakątku Palestyny, od rzeki po morze. To, o co walczymy, to Palestyna wolna od kolonializmu, patriarchatu i kapitalistycznego wyzysku.

3. Queerowa niewidzialność w czasach hiperwidoczności

W czasach, gdy Palestyńczycy są więzieni bez procesu, gdy ruchy studenckie są tłamszone, a studenci zawieszani i aresztowani, kiedy solidarność z Palestyną i Palestyńczykami jest atakowana i kryminalizowana, widoczność stała się pierwszą linią światowego oporu przeciwko wymazaniu Palestyńczyków. Na okupowanych terenach izraelski aparat nadzoru postrzega każdy wyraz poparcia dla prawa Palestyny do istnienia jako uzasadnienie dla napaści, więzienia i mordowania. Fiksacja na punkcie rzekomej niewidoczności queerowych Palestyńczyków odwraca uwagę od izraelskich kampanii przeciwko wszystkim Palestyńczykom – pracowniczkom, aktywistom, studentom, feministkom, queerom i wszystkim innym. Izrael i jego sojusznicy niebezpiecznie dekontekstualizują doświadczaną przez queery przemoc, zacierając jej historyczne, kolonialne podłoże i oddzielając ją od efektów współczesnej kolonialno-osadniczej przemocy. Jest to próba przedstawienia palestyńskiego społeczeństwa jako niebezpiecznego dla osób queer w celu legitymizacji zagłady naszego narodu, a tym samym również nas jako queerów. W izraelskim państwie policyjnym widoczność i niewidoczność są taktykami przetrwania i oporu, których używamy naprzemiennie i nie zawsze dobrowolnie. Nikt nie jest bezpieczny wobec kolonializmu osadniczego.

4. Zdjęcia te stanowią zagrożenie dla queerów na całym świecie

Tęczowa flaga już dawno została przejęta przez homonacjonalizm5. Reprezentuje wąskie i ograniczone rozumienie płci i seksualności, wykluczające nieprzebraną różnorodność seksualną obecną w skolonizowanych krajach. Homonacjonalizm sprawia, że zróżnicowanie seksualne i płciowe skolonizowanych staje się niezrozumiałe dla liberalnego odbiorcy, zmuszając nas tym samym do używania języka, który nie oddaje naszych doświadczeń. Pod rządami kolonialnych i nacjonalistycznych reżimów nasze ciała i seksualności zawsze będą polem regulacji. Tęczowa flaga zaczęła dziś oznaczać skomercjalizowane, imperialistyczne i rasistowskie ideologie płci i seksualności, a to z kolei zagraża wszystkim queerom. Homonacjonalistyczny projekt utrudnia walkę z queerfobiczną przemocą w obrębie naszych społeczności, ponieważ nasze tożsamości płciowe i seksualne są nieustannie przejmowane przez imperia i kolonie, które sprowadziły na nas zniszczenie. Musimy odrzucić te powiązania, ponieważ wzmacniają one tylko queerfobię skolonizowanych społeczeństw. Obecnie istotne jest to zwłaszcza w społecznościach arabskich i muzułmańskich, obserwujących, jak żołnierze niszczący nasze domy i zabijający naszych rodziców, rodzeństwo, przyjaciół i dzieci, robią to w imieniu praw osób LGBT.

5. Kolonializm i imperium są antyqueerowe

W przeszłości projekty kolonialne dążyły do wyeliminowania wszelkich systemów organizacji płci, które wykraczały poza europejski, patriarchalny i binarny model mężczyzna i kobiety. Widzimy to w brytyjskiej kryminalizacji hidźr w Azji Południowej, w brytyjskich i francuskich wysiłkach w narzuceniu binarnego systemu płciowego wśród Jorubów czy w walce Portugalczyków i Hiszpanów z osobami two-spirit wśród rdzennych Amerykanów – wszystkie te grupy uznane zostały za niecywilizowane, a tym samym wymagające zewnętrznego ucywilizowania. To samo dotyczy również Palestyny pod brytyjsko-syjonistyczną okupacją wojskową, w czasie której relacje jednopłciowe i inne zróżnicowane praktyki płciowe zostały zdelegalizowane i zdemonizowane. Wszystkie obecnie obowiązujące w Palestynie prawa kryminalizujące queerowość zostały wprowadzone przez Brytyjczyków i utrzymane przez syjonistów. Tym bardziej absurdalne jest więc to, że retoryka niesienia Palestynie queerowego wyzwolenia została przejęta przez syjonistów w najbardziej nikczemnym z celów: anihilacji palestyńskiego życia oraz masowej destrukcji.

My, palestyńskie queery, rozumiemy naszą walkę o wyzwolenie jako zbieżną z celami globalnych ruchów antykolonialnych i antyrasistowskich i zdecydowanie sprzeciwiamy się jakimkolwiek próbom przejmowania naszych ruchów społecznych i wyzyskiwania naszych ciał.

W imię rewolucyjnej miłości, która napełnia nas siłą do walki o wyzwolenie oraz pragnieniem wolności, która zakorzeniona jest w miłości do naszych społeczności i do naszej ziemi, mówimy wam: nie ma dumy w ludobójstwie i nie ma dumy w kolonializmie osadniczym.

Naszą dumę może przynieść tylko pełne wyzwolenie, zarówno nas, jak i wszystkich walczących ludów świata.

Nie ma feminizmu bez Gazy

Ludobójcza inwazja na Strefę Gazy trwa już od pięciu miesięcy, kolonializm osadniczy i czystka etniczna Palestyny – od siedemdziesięciu sześciu lat. Syjonistyczna maszyna śmierci nieprzerwanie dokonuje kolejnych masakr w Gazie, nie szczędząc wysiłków, by pozbawić mieszkających tam Palestyńczyków ostatnich dostępnych kół ratunkowych. Oblężenie Gazy przez państwo izrael i jego sojuszników już od 17 lat.

Palestyńczycy w Gazie, już wcześniej osamotnieni w starciu z horrorem kolonialnej eksterminacji i wywłaszczenia, dzisiaj są celem systematycznego niszczenia wszystkiego, co żywe. Palestyńskie istnienia, szpitale, szkoły oraz cała i tak już rozpadająca się infrastruktura Strefy Gazy stały się celem barbarzyńskich ataków syjonistów, podczas gdy reszta świata śledzi transmisje na żywo, na których sfinansowane z pieniędzy podatników, ważące tysiące ton bomby spadają na głowy naszych pobratymców.

Dzisiaj, 8 marca – w Międzynarodowy Dzień Kobiet – po raz kolejny powtarzamy, że syjonistyczna maszyna śmierci nie dostrzega różnicy pomiędzy mężczyzną a kobietą, dorosłym a dzieckiem. Jej nadrzędnym celem jest eliminacja. Samo istnienie Palestyńczyków jest dla niej zagrożeniem, w szczególności tych mieszkających w Gazie, których ciała od dekad są ośrodkami oporu przeciwko kolonializmowi osadniczemu.

Tego dnia solidaryzujemy się z kobietami i mężczyznami Gazy, z dziećmi i młodzieżą Gazy, z naszymi babkami i dziadkami, opiekunkami i opiekunami naszej historii i pamięci, oraz wszystkimi tymi, którzy uczynili Gazę kolebką bohaterskiego, ludowego oporu. Solidaryzujemy się z cegłami, morzem, ulicami i drzewami. Solidaryzujemy się z pamięcią o przeszłości i z nadzieją na przyszłość, które razem czynią Gazę naszym domem.

Niemal każdego dnia widzimy palestyńskie kobiety rodzące dzieci w niebezpiecznych warunkach; matki zabijane razem z nienarodzonymi w ich łonach; dzieci, które straciły całe swoje rodziny; mężczyzn, którzy gołymi rękami przebierają gruz w poszukiwaniu swoich bliskich; lekarzy zmuszonych do amputowania kończyn swoich dzieci na kuchennych stołach, bez dostępu do sprzętu medycznego, w domach otoczonych przez czołgi i snajperów. Setki tysięcy naszych rodaków z północnej części Strefy Gazy znajdują się w stanie oblężenia, mierząc się z polityką celowego wywoływania głodu – narzędziem ludobójczej wojny wywołanej przez syjonistyczny twór państwowy w celu złamania oporu tego uciskanego, dumnego ludu. Ta część naszej starszyzny, która przetrwała Nakbę 1948 roku, po raz kolei staje się celem kampanii brutalnych rzezi i przymusowych wysiedleń.

My, kobiety Gazy, nie zgadzamy się na wykorzystywanie feministycznych ideałów w imię kolonialnej polityki i usprawiedliwienia ludobójstwa. Kategorycznie odrzucamy cyniczną retorykę imperialnego feminizmu, która używa doświadczanej przez Palestynki systemowej przemocy w celu wybielenia izraelskich okrucieństw i aktów przemocy dokonywanych na ciałach palestyńskich kobiet i mężczyzn. Potępiamy przedstawianie cierpienia palestyńskich kobiet wynikającego z patriarchalności naszego społeczeństwa jako uzasadnienia dla dalszego oczerniania i dehumanizowania palestyńskich mężczyzn. Od początku ludobójstwa obserwujemy, jak mainstreamowe media oraz samozwańcze organizacje feministyczne prześcigają się w przyjmowaniu syjonistycznej propagandy demonizującej palestyński ruch oporu oraz legitymizującej eksterminowanie nas. Jednocześnie, kiedy syjonistyczni żołnierze naruszają najbardziej intymne dla palestyńskich kobiet przestrzenie i uprzedmiatawiają nasze ciała na najbardziej makabryczne sposoby, te same grupy milczą, stając się współodpowiedzialne za ten stan rzeczy.

Izraelscy żołnierze, w rażącym przejawie kolonialnej mizoginii, przechwalają się nagraniami, na których grzebią w szufladach przymusowo wysiedlonych Palestynek, by nastepnie obnosić się triumfalnie ze znalezioną tam bielizną. Przemoc seksualna wobec palestyńskich kobiet – jako integralna część struktury, funkcji i praktyki kolonialnego aparatu – jest wygodnie ignorowana. Świadectwa gwałtów, seksualnych napaści i brutalnych tortur, o których opowiadają Palestynki porwane ze Strefy Gazy i umieszczone w izraelskich aresztach, nie zyskują uwagi i uznania ze strony liberalnych instytucji feministycznych. Palestyńskie kobiety doświadczyły przemocy seksualnej oraz gróźb zgwałcenia członków ich rodzin. Szczuto je psami, rozbierano do naga, przez całe dnie odmawiano jedzenia czy dostępu do toalety. Żądamy natychmiastowych działań przeciwko wszystkim opresyjnym strukturom, które umożliwiają te brutalne zbrodni. Nie ma czegoś takiego jak feministyczne ludobójstwo, nawet jeśli izraelskie żołnierki, robiące sobie selfie na gruzach naszych domów, twierdzą coś innego. Nie jesteśmy po tej samej stronie barykady – te, które zdecydowały się uczestniczyć w legitymizowaniu ludobójstwa, czy to poprzez produkowanie bomb czy uchwalanie ustaw, w wyniku których bomby te będą spadać, nie są częścią naszego feministycznego, antykolonialnego oporu. Ich feminizm może być rozumiany wyłącznie jako przedłużenie klasy panującej, z którą łączy je wspólny interes.

Tego dnia chcemy również po raz kolejny potępić dehumanizację palestyńskich mężczyzn i utrwalanie rasistowskich i kolonialnych przekonań na temat skolonizowanych narodów. Widziałyśmy, jak te orientalistyczne obrazy z natury brutalnych brązowych mężczyzn i nieodwracalnie biernych brązowych kobiet były wykorzystywane jako pretekst do inwazji i podboju, tak jak miało to miejsce w Afganistanie i Iraku. W Palestynie zmagania feministyczne i antykolonialne są ze sobą powiązane – odrzucamy próby przejmowania naszego ruchu pod dyktando syjonistycznej propagandy.

Nie zgadzamy się na redukowanie zmasakrowanych Palestyńczyków do kolejnych statystyk, przytaczanych pobieżnie w sposób, który odwraca uwagę od naszego człowieczeństwa. Nawet te przerażające liczby, które poznajemy z mediów, nie są oddają przerażającej prawdy wybrzmiewającej w świadectwach mieszkańców Gazy oraz palestyńskich dziennikarzy i personelu medycznego – nie liczą bowiem tysięcy zaginionych, tych, którzy zostali pospiesznie pogrzebani, czy tych nadal znajdujących się pod gruzami. Wszystkie place, chodniki, szkoły i szpitale Gazy stały się masowymi grobami. Gdybyśmy chciały opowiedzieć o codziennym cierpieniu, którego nasi rodacy doznają w trakcie tego ludobójstwa, musiałybyśmy przemawiać bez końca i cierpieć przez wieczność. Nawet stworzenie kompletnego archiwum wszystkich strat, których doświadczyłyśmy, nie byłoby wystarczające. Płacz matki Hind jest tylko kroplą w oceanie łez wszystkich palestyńskich matek, a ostatnie pożegnanie dziadka Rimy z jego „najjaśniejszą duszyczką” jest zaledwie przebłyskiem tysięcy innych słów pożegnania wypowiadanych w szpitalnych korytarzach, ruinach domów i cichych modlitwach.

Rozdziera nasze serca, że w chwilach, które powinny być przeznaczone na pożegnania i żałobę, osoby zagrożone eksterminacją odczuwają potrzebę, by nagrywać ciała swoich najbliższych. Chwile, które powinny być święte, zostaję zbezczeszczone – i dzieje się to z twojego powodu. Palestyńczycy dokumentują je, by „udowodnić”, że to wszystko dzieje się naprawdę. Ci z nas, którzy stracili swoich bliskich, zostali pozbawieni prawa do żałoby i pogrzebania ciał z odpowiednim szacunkiem. W sytuacji, gdy intymność pożegnań jest tak naruszona, solidaryzujące się z nami osoby powinny przynajmniej nie przekształcać tych nagrań w utowarowione reprezentacje performatywnego smutku, ale zamiast tego użyć naszego gniewu i żałoby jako mobilizacji do działań politycznych.

Nie zgadzamy się na romantyzowanie cierpień doznawanych przez Palestyńczyków w trakcie tego ludobójstwa. Im nie pozostało nic innego niż próbować przetrwać. Cały świat widział już palestyńskie lekarki ryzykujące życie, by ratować rannych; kobiety zbierające chrust, by w obliczu izraelskiego embarga na gaz móc przygotować rodzinie posiłek; wysiedlone kobiety piekące chleb w prowizorycznych namiotach; nasze matki w północnej Gazie wyrabiające chleb z paszy dla zwierząt, bo pomocy humanitarnej nie ma, a zrzuty zaopatrzenia z amerykańskich samolotów to farsa. Widziałyście matki szyjące pieluchy z czego się da przy absolutnym braku materiałów czy Palestynki zgłaszające się do prowadzenia darmowych lekcji dla wysiedlonych dzieci, próbujące w ten sposób przeciwdziałać systematycznemu niszczeniu szkół i edukacji w Gazie przez syjonistów. Wszystko to nie powinno wywoływać w was podziwu, ale wstyd, wstyd z powodu porażki was wszystkich w zatrzymaniu tego cierpienia, wstyd z powodu współodpowiedzialności za ludobójstwo naszego ludu, wstyd z powodu zmuszania naszych kobiet do znoszenia tej udręki, aby przetrwać.

Trwając w walce o palestyńskie wyzwolenie i o prawo do samostanowienia, jesteśmy w pełni świadome, że nasze losy są splecione z naszymi prześladowanymi braćmi i siostrami na całym świecie, od Sudanu, Kongo, Haiti, Tigraju, Kaszmiru i Sahary Zachodniej, po Syrię, Jemen, Afganistan i Irak. Łączy nas sprzeciw wobec kapitalistycznych, imperialistycznych i kolonialnych reżimów, ich brutalnych praktyk oraz starań, by znormalizować syjonistyczne barbarzyństwo oraz zapewnić mu finansowanie, co czynią, próbując zrobić z Gazy lekcję dla wszystkich wyklętych ludów ziemi, które wybierają drogę oporu.

Musimy zrozumieć, że kolonialne potęgi będą zabijać dalej, zarówno w Palestynie, jak i poza nią, o ile nie podejmiemy natychmiastowych działań i nie wykorzystamy wszelkich dostępnych środków, by zatrzymać to ludobójstwo, przerwać oblężenie i zlikwidować kolonialny projekt w całym rejonie. Powtórzmy raz jeszcze – nasze losy są ze sobą połączone.

Zmobilizujcie wszystkie rewolucyjne siły i przyśpieszcie starania o:

  • natychmiastowe i bezwarunkowe zawieszenie broni;

  • przerwanie oblężenia strefy Gazy oraz otwarcie granicy w Rafah na stałe i bezwarunkowo, jako że jest to jedyne miejsce umożliwiające przepływ ludzi;

  • zamknięcie firm czerpiących zyski z palestyńskiego cierpienia – obejmuje to również pociągnięcie do odpowiedzialności tych, którzy zmuszają chcących opuścić Gazę Palestyńczków do płacenia absurdalnie wysokich kwot prywatnej firmie powiązanej z egipskim reżimem i od 17 lat współpracującej z izraelem nad blokadą Strefy Gazy;

  • natychmiastowy powrót wszystkich wysiedlonych mieszkańców Gazy do swoich domów;

  • natychmiastowe wypuszczenie na wolność wszystkich więźniów porwanych ze strefy Gazy przez syjonistów;

  • zaprzestanie sprzedaży broni syjonistycznemu tworowi państwowemu;

  • bojkot izraelskich produktów oraz wycofanie inwestycji z firm wspierających okupację;

    pociągnięcie do odpowiedzialności wszystkich współodpowiedzialnych za ludobójstwo, w tym polityków, platform medialnych oraz organizacji międzynarodowych;

  • odrzucenie konieczności toczenia politycznych dyskusji, podczas gdy Palestyńczycy są zabijani setkami dzień po dniu – angażowanie się w debaty w czasie ludobójczej napaści na Strefę Gazy wyłącznie przedłuży cierpienie jej mieszkańców.

Żądamy natychmiastowego zawieszenia broni.

Chwała ruchowi oporu. Niech żyje nasza międzynarodowa walka. Precz z kolonialnymi reżimami tyranów. Precz z więzieniami. Precz z granicami. Precz z kapitalizmem. Precz z imperializmem.

Żadna z nas nie jest wolna, póki wszystkie nie będziemy wolne.

Nie ma przyszłości bez Gazy.

Nie ma feminizmu bez Gazy.



  1. Abya Yala – przedkolumbijskie określenie na kontynent Ameryki Południowej wywodzące się z języka Indian Kuna. ↩︎

  2. Wyspa Żółwia – określenie na kontynent Ameryki Północnej wywodzące się z wierzeń różnych plemion rdzennych Amerykanów. ↩︎

  3. Aotearoa – maoryskie określenie na Nową Zelandię. ↩︎

  4. Symulakrum – obraz stworzony na podstawie obrazu, nieoparty na rzeczywistości, ale tworzący swoją własną. ↩︎